W okowach pasji poetyckiej i muzycznej
8.06.2017
Spotkanie z Jerzym Zinkiewiczem, rozpoczęło się Jego stwierdzeniem Jestem takim „Szczęśliwym Człowiekiem w okowach”. Moimi, kluczowymi okowami są – Wiara, Rodzina, Ludzie którzy kształtowali moją osobowość i nadal ją kształtują oraz Rodzinne Strony z piękną Mazurską Przyrodą, w której „zadurzony” po uszy pozostanę wierny do końca życia. Stwierdził również, że w zasadzie Jego całe życie to „Wielkie Okowy”, co przedstawił w formie prezentacji multimedialnej omawiając kolejne etapy swojego życia.
Część artystyczną natomiast rozpoczął anegdotami – „Moja śp. Mama miała nazwisko panieńskie PRZEPIÓRKA, a śp. Babcia, która wyszła za Dziadka Przepiórkę, miała panieńskie nazwisko – CZAJA. Więc pióro wpisane było w pokolenia. Dodam, że Babcia Zinkiewiczowa, z domu nazywała się SKARBOWSKA. Więc jak nie spróbować, szukać skarbów piórem?
Druga anegdotka „urodziła” się w Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Kiedy Krystyna Jarosz namawiała mnie do realizacji dzisiejszego przedsięwzięcia, nie chciałem się zgodzić, tłumacząc, że nie mam z czym startować do Szacownej Publiczności. Wtedy Krysia, motywując mnie, stwierdziła, że mam taką „tłustą duszę”. Tłustość skojarzyłem sobie, automatycznie z cholesterolem i w takim przypadku dołożyłem jeszcze słowo „artystyczny”. Obejrzyjcie proszę ten mój „artystyczny cholesterol” i powiedzcie – jest on LDL, czy HDL ???”.
Z swojego repertuaru poetyckiego autor wybrał następujące wiersze: „Pióro na otoku”(credo autora), „Antidotum”, „Utoniesz w objęciach lasu”(z dedykacją dla przyjaciela Stanisława Stelmasiewicza), „Oda do Twych zmysłów”,„ Nasza myśliwska Ojczyzna”, „My Węgorzewska Brać Myśliwska” , „Sztynorcki Dębie” , „Znamię Łowiectwa w dębie wyryte” (z dedykacją dla Bogusi i Emila z Wilczyn), „Przez kulturę do historii – czyli popas w „Oberży pod Gontem”, „Myśliwska modlitwa”, „Myśliwska fermata - Epitafium dla Przyjaciela”(pamięci Piotra Grzywacza), „Ości w miłości” ,„Zając szarak”, i na zakończenie wiersz „Q100SZ” (dedykowany Kustoszom Krystynie Jarosz i Jerzemu Markowi Łapo z Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie, w podzięce za współpracę.
Z autorem, wiersze recytował Jego Przyjaciel Stanisław Stelmasiewicz, a piosenki z tekstami Jerzego Zinkiewicza zaśpiewały zespoły „Absolwent” i „Budzewiaki” z Gminnego Ośrodka Kultury w Budrach z którymi na co dzień współpracuje.
Przerywnikiem części poetyckiej, były mini recitale instrumentalne, autor na akordeonie zagrał poloneza Ogińskiego „Pożegnanie Ojczyzny”, i tango z okresu międzywojennego „Polesia czar” (pamięci ojca Stanisława Zinkiewicza).
Tercet w składzie: Jerzy Zinkiewicz(akordeon), Wincenty Turowski (akordeon) i Janusz Sauter (skrzypce) wykonał dwa tanga, „Graj skrzypku graj” i „Przy kominku”, walc z filmu „Noce i dnie” oraz egzotyczny utwór „Tico, tico”. Atrakcją dla autora był fakt, że spotkanie z nim odbyło się w sali z „marynistyczną duszą” Jerzego Józefa Tyszko i Andrzeja Sadocha. Dla, których autor zadedykował popularną szantę „Gdzie ta keja”.
Na zakończenie spotkania nastąpiła dla autora wzruszająca chwila – zdecydował, że przekazuje dla Muzeum w darze, swój jedyny akordeon, który towarzyszył mu w Jego muzycznej przygodzie przez 54 lata. Sędziwy Weltmeister znajdzie właściwe miejsce obok ojcowskiego bajana, który znajduje się w zbiorach Muzealnych.
Jerzy Zinkiewicz publikuje na bieżąco wiersze i prozę w prasie myśliwskiej, na stronach internetowych zaprzyjaźnionych Okręgów Łowieckich (Olsztyn, Białystok, Suwałki, Elbląg, Łomża). Na stale gości na stronach internetowych: Wojskowego Koła Łowieckiego „Żbik” w Węgorzewie pod zakładką „Piórem Jurka Zinkiewicza”, a w Kole Łowieckim „Mazury” w Węgorzewie pod zakładką „Pióro na otoku – czyli proza i poezja Jerzego Zinkiewicza”.
Krystyna Jarosz
Fot. Katarzyna Dżurko-Piasecka